Postanowiłam podzielić się dziś z Wami kolejnym punktem projektu Ani:) Jest to opis kolejnych czynności, które dziś działy się na mojej głowie. Z niewielkiego arsenału włosowego (który rozrasta się w szybkim tempie przez moje buszowanie po blogach Włosomaniaczek:P) wybrałam najtańsze,
łatwo dostępne produkty, które mimo pochodzenia z niskiej półki sprawdzają się u mnie naprawdę dobrze:)
Myję skalp szamponem Natei Naturals Świeżość i witalność do włosów normalnych i przetłuszczających się, dostępny jest w Biedronce za jakieś 4 złote. Doskonale oczyszcza, ale też plącze włosy. Z reguły nie myję włosów na długości, wiec mi to nie przeszkadza - gdy chcę je oczyścić na całej powierzchni, to sięgam po łagodniejszy szampon z Yves Rocher:) Raczej rzadko miewam problemy z łupieżem z powodu szamponów (Z reguły Ziaja:<), więc nie wiem, czy Natei przyczynia się do tego problemu - u mnie na szczęście nie:)
łatwo dostępne produkty, które mimo pochodzenia z niskiej półki sprawdzają się u mnie naprawdę dobrze:)
Mycie włosów na długości pozostawiam odżywce. Mrs. Potters Balsam odbudowa i nawilżenie aloes i jedwab świetnie się spisuje. Włosy są mięciutkie i pięknie pachną. Jeśli olejuję włosy, to na tej odżywce kończę pielęgnację zabezpieczając potem tylko końcówki. To kolejny megawydajny, półlitrowy baniak w mojej kolekcji - w moim hipermarkecie kosztuje około 6-7 złotych. Na pewno wypróbuję też inne balsamy pani Potter.
Nakładam na zamaskowane włosy foliową reklamówkę tworząc czepek, wdmuchuję do środka nieco gorącego powietrza z suszarki i zawijam turban z ręcznika, by utrzymać ciepło rozszerzające łuski włosa. Taką saunę trzymam około 20 minut. Na pewno wystarczyłoby 10 minut, ale z lenistwa siedzę tak długo:P Ręcznik i reklamówka gości chyba w każdym domu, więc domowa łaźnia dla włosów jest sposobem zupełnie darmowym.
Spłukuję maskę najpierw ciepłą, a potem chłodną wodą. Odsączam nadmiar wody ręcznikiem (zwykłym:<) i zabieram się do aplikacji wcierki. To ostatnio mój ulubiony krok - bardzo ważne jest dla mnie utrzymanie cebulek w jak najlepszym stanie, by nic nie wypadało i rosło jak najszybciej. Po niefortunnej przygodzie z wodą brzozową, która zabrała mi mnóstwo włosów sięgnęłam po Receptury Babuszki Agafii: Tonik do włosów przeciw wypadaniu. Byłam sceptycznie nastawiona, bo przegrzebując internet nie natrafiłam na gromkie brawa i pochwały. Jednak w moim przypadku, gdy wypadanie włosów było sztucznie wywołane bublowatym produktem spisuje się fantastycznie. Wcieram ją tylko po myciu, 2 razy w tygodniu i wypadanie wróciło do normy:) Zapewne dobrze wiecie, że ta wcierka nie jest dostępna stacjonarnie, a przynajmniej zdobycie jej w ten sposób graniczy z cudem. Dlatego można ciąć koszta i wybrać zwykłą kozieradkę - też ziołowa i chyba nawet skuteczniejsza:)
To już wszystko, co dziś zaserwowałam swoim kłakom. Z góry przepraszam za układ notki - pracuję dziś na Puppy Linux i wygląd mojego bloga jest zmieniony. Mam nadzieję, że jednak coś rozczytacie:)
miałam ten szampon z Natei, był naprawdę okej, ładnie pachniał, u mnie także do łupieżu się nie przyczyniał:)
OdpowiedzUsuńBiosilk ma w składzie alkohol :P to zło :D
OdpowiedzUsuńA ja się dziwię, że mój turban jest zimny! Oświeciłaś mnie- trzeba do foliówki wdmuchać ciepłe powietrze z suszarki!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za oświecenie.
A na maskę z glorii się czaję, niedługo ją dopadnę. Z kolei szampony naturei bardzo lubi moja mama :)
Fajny sposób z tym wdmuchiwaniem powietrza... ;) Ja jedwabiu nie używam, bo strasznie skleja i przetłuszcza mi włosy ( oczywiście nakładałam go kiedyś na same końcówki.. )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następną notkę ;*
też mam ten jedwab, ale chyba CHI lepiej mi pasował:)
OdpowiedzUsuńteż mam ten jedwab, ale chyba CHI lepiej mi pasował:)
OdpowiedzUsuń❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog
Hej!
OdpowiedzUsuńWygralas w konkursie u mnie na blogu.
Czekam na twoje dane do wysylki:
Szczególy tutaj:
http://opiniuj-kosmetyki.blogspot.com/2013/09/wellrealkrem-do-rak-oliwkowymleczko.html
Ja zrezygnowałam z jedwabiu, dopiero po ok. pół roku zauważyłam, że robi z moich włosów straszne siano ;/
OdpowiedzUsuńJa stosuję jedwab :) Obserwuję i czy też mogę liczyć na to samo? www.gosaitestuje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdzięki za super życzenia i komentarz.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPs.Jakoś się trzymam :D