Jeszcze mnie nie widzieliście, ale jestem wyjątkową chudzinką - nigdy nie ulegam wiosennej walce z cellulitem, nadwagą czy brzuszkiem. Jednak miesiąc temu coś mnie podkusiło i zmierzyłam się w pasie. Auć:D Nie ma się czym pochwalić, chociaż też nie jest najgorzej. Postanowiłam poczuć się lepiej w swojej nędznej skórze i uwolnić pokłady endorfin, które skutecznie więziłam od lat.
Tak, wysiłek fizyczny uważałam za najgorszej miary poniżenie, a przysiady czy brzuszki w miejscu publicznym to istny skandal. Nie można było mnie do tego zmusić ani w czasie wolnym ani na wuefie.WF... brrr mimo, że już od kilku lat mnie to nie dotyczy, to moje dwie najbardziej znienawidzone litery:P
Jednak w zaciszu własnego pokoju zaczynam odkrywać jakie to przyjemne!
Nikt nie patrzy, nikt się nie śmieje ani nie jest od ciebie lepszy - to mi odpowiada:)
Tak wygląda zestaw moich ćwiczeń:
A6W + muzyka i nawet nie czujesz jaki to cholerny wysiłek:D |
Z racji braku czasu z Mel B ćwiczę co 2 dni, ale uwielbiam tą kobietę. Kiedy do nas mówi zapominamy o bólu mięśni, a potem tylko rozpierająca duma, że wytrzymaliśmy tyle co ta umięśniona laska:D Chodakowska może jej naskoczyć, o!
Dodatkowo kiedy tylko mogę przesiadam się na rower. Mój ulubiony środek transportu w takie piękne dni jak dziś:)
Biegać jeszcze się wstydzę, ale.. buty już kupiłam:)
A wy co robicie by czuć się zdrowo i trzymać linię?
Pozdrawiam
Bogna
Ps. Właśnie znalazłam fantastyczny konkursik. Można zdobyć między innymi suchy szampon Batiste (akurat mój ulubiony zapach Blush) i śliczną miętową bransoletkę. Zresztą sami zobaczcie:
http://krzysti.blogspot.com/2013/05/rozdanie.html
Cześć! Fajnie tu ;) zostaję ;) Twoja imienniczka hihi :) A i też zaczęłam parę dni temu pisać bloga, zapraszam!
OdpowiedzUsuńo widzę słynną 6 ;D Tylko raz ją przetrwałam od początku do końca.
OdpowiedzUsuń