Są na świecie jacyś szczęśliwcy, którzy nie potrzebują takiego posta? Być może, ale my - narażeni na nagły atak czerwonego bąbla musimy być gotowi na wszystko! Kto próbował pozbyć się małych, wrednych nieprzyjaciół ze swojej facjaty ten wie - to nie jest proste zadanie. A producenci kosmetyków przeciwtrądzikowych jakby zupełnie się tym nie przejmowali i produkują naprawdę kiepskie produkty punktowe. Serio, nie miałam przyjemności stosować gotowego produktu, który przyspieszyłby gojenie wyprysków miejscowo. A są sytuacje, które nie pozostawiają nam czasu na porządną kurację oczyszczającą. Za trzy dni egzamin i koniec! Ślub siostry w sobotę i nie ma wymówek! Przesuwać randkę z powodu gigantycznego bąbla na środku nosa? Kuszące, ale nie tym razem. Oprócz kamuflażu mam trzy skuteczne i szybko działające sposoby na szaleństwa Twojej cery.
Pasta cynkowa
Zbawiciel za trzy złote. Tyle kosztuje opakowanie pasty cynkowej w aptece. Dużo tlenku cynku znajdziemy także w popularny Sudocremie. Jego również możesz użyć do walki z niedoskonałościami. Cynk ma właściwości wysuszające i bakteriostatyczne. Te dwie cechy są dla nas kluczowe. Nakładając punktowo niewielką ilość pasty hamujesz rozwój Propionibacterium acnes, a także wysuszasz zmianę przez co staje się mniej widoczna. Z racji tego, że pasta bardzo bieli skórę wykorzystuj ją dopiero, kiedy jesteś pewna, że nigdzie już nie wychodzisz. Ja nakładam ją punktowo przed snem. Jest gęsta i bardzo mocno trzyma się na skórze. Nawet jeżeli wytrę ją niechcący o poduszkę, to rano widzę jeszcze biały ślad na buzi:)
Wacik nasączony tonikiem
To mój ulubiony sposób. Szybki, bezpieczny bardzo łatwy. Potrzebujesz jedynie wacika i toniku do cery trądzikowej. Ja wybieram te z dodatkiem kwasów AHA. Działają doskonale na moją cerę i świetnie nadają się do punktowej walki z wypryskami. Nie każdy tonik się nadaje - pamiętaj, że musi mieć substancje, które mają działanie antybakteryjne, wysuszające, ściągające (np. kwas migdałowy, salicylowy, azalainowy, cynk, siarkę, witamina B3 itp)
Oczyszczoną skórę twarzy przetrzyj tonikiem lub płynem micelarnym. Nie może być na niej nawet kremu. Na czysty wacik nanieś kolejną porcję toniku, przyłóż do miejsca, gdzie znajduje się pryszcz i trzymaj około 3-5 minut. Po tym czasie osusz skórę papierowym ręcznikiem i czekaj na efekty :)
Olejek eteryczny - z drzewa herbacianego lub lawendowy
Jest wiele olejków o działaniu antybakteryjnym, wysuszającym. Ja wypróbowałam te dwa i byłam bardzo zadowolona z efektów. Olejki eteryczne można kupić w każdej aptece za kilkanaście złotych. Zapach może odstręczać - jest bardzo stężony i intensywny. Tak samo jak substancja aktywna w nim zawarta. Dlatego nigdy, przenigdy nie stosuj nierozcieńczonego olejku bezpośrednio na skórę.
Jest bardzo łatwy sposób, by nanieść punktowo olejek na skórę. Weź patyczek do uszu i zanurz go w wodzie, by końcówka całkowicie nasiąkła. Następnie jedną kropelkę olejku nanieś na mokry koniec patyczka. Przyłóż go bezpośrednio do wyprysku, wetrzyj roztwór i pozwól mu się wchłonąć. Postaraj się nie rozsmarowywać olejku na zdrowej skórze, bo napraaaawdę mocno wysusza skórę. Uważaj na dawkowanie - jeden raz dziennie w zupełności wystarczy przy tak dużym stężeniu, a należy też pamiętać, że po kilku aplikacjach skóra w tym miejscu będzie bardzo sucha. Wystarczy max 5 aplikacji i można zrobić przerwę, by skóra wróciła do dawnego rytmu. Tego sprzed pojawienia się pryszcza :P
Traktuj skórę łagodnie
Punktowe preparaty pozwalają uniknąć przesuszania zdrowej powierzchni skóry. Nakładamy je na bardzo mały obszar skóry. Jednak warto kompleksowo zająć się problemem i po stosowaniu preparatów o silnym działaniu trzeba zastosować coś nawilżającego. Szukaj kremów z alantoiną, aloesem i zieloną herbatą. Swego czasu bardzo lubiłam krem ze śluzem ślimaka. Na rynku znajdziesz naprawdę wiele produktów, które pomogą wysuszonej skórze szybko wrócić do dobrej kondycji.
Jakie są wasze life hacki na wypryski? Podzielcie się! :)
Jakie są wasze life hacki na wypryski? Podzielcie się! :)
Pasta cynkowa jest bardzo dobra. :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko ten sposób z pastą cynkową.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nie próbowałam, że można też nakładać pastę do zębów i mały i cienki kawałek cytryny ;)
Haha wstyd się przyznać, ale i ja kiedyś próbowałam pasty do zębów. Niestety, bardziej drażniła niż wysuszała, ale ile cer tyle reakcji :P
UsuńBiala pasta do zebow😊 w liceum byla hitem. Nakladalam na nosek na noc a rano sliczny nosiu. Tak samo z innymi bublami na buźce. Maść cynkowa tez dobrze sie sprawdza.
OdpowiedzUsuńBogna i dziewczyny mam pytanie czy lampa UV wysuszy mi zwykly lakier?
Buziaki Ewa
Nie kochana, nie wysuszy :(
UsuńNo to na hybrydy sie przezucic musze. Albo te Twoje szałowe. 😊
UsuńCzekaja mnie spore zakupy.
A może jakiś poradnik pazurkowy? O hybrydach co kupic najlepiej jakościowo i żeby nie przeplacic? Jesteś w temacie dlatego prosba do Ciebie😍
Dobry pomysł! :) Kilka marek już wypróbowałam i chętnie się z Wami podzielę :)
UsuńOlejek z drzewa herbacianego to faktycznie świetne rozwiązanie. Pasty cynkowej jeszcze nie miałam okazji używać, muszę ją koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńpasty używałam swego czasu i świetnie się sprawdzała :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję z olejkiem lawendowy, bo ostatnio zagościł na mojej skórze straszny pryszcz :)
OdpowiedzUsuńjak mi coś wyskoczy to nakładam albo olej tamanu albo maskę cynkową ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię olej tamanu. Na moje wypryski trochę za słaby, nakładam go na całą strefę T podczas 'gorszych dni' i pomaga zatrzymać proces powstawania kolejnych wyprysków.
UsuńUżywam pasty cynkowej z kwasem salicynowym ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się nie używać na swoją skórę kosmetyków silnych, przeciwtrądzikowych, ponieważ u mnie przynosi to efekt odwrotny od zamierzonego.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Często, kiedy miałam jeszcze całą skórę usianą zmianami ropnymi, na wierzchu robiła mi się podsuszona skorupka ,a pod spodem wciąż czułam, że coś rośnie. Punktowo wszystko spoko, ale np. na całą brodę czy nos nie zastosowałabym takich kuracji :P
UsuńJa zazwyczaj ratuje się spirytusem kosmetycznym i żelem aloesowym :)
OdpowiedzUsuńLubię aloes. Ja mam akurat sok i fajnie łagodzi cerę. Ale spirytusu nie próbowałam. Ja już jestem z tego 'bezalkoholowego' pokolenia :D
UsuńOj, ja się tyle czasu męczyłam z trądzikiem, że zupełnie nie pomagały mi wtedy domowe sposoby :(
OdpowiedzUsuńWiadomo, zlikwidować trądziku w domu się po prostu nie da. I każdego kto usiłuje to zrobić pukam w czoło i odsyłam do dermatologa. Najpierw trzeba ogarnąć charakter tych zmian, sprawdzić na ile to kwestia hormonów. Dopiero kiedy naszym problemem są faktycznie tylko punktowe wypryski, to możemy coś kombinować w zaciszu własnej łazienki :)
UsuńJa przez bardzo długi czas męczyłam się z trądzikiem, i jak się okazało podłoże było chyba każde jakie tylko możliwe - dieta, hormony jak i pielęgnacja. Teraz jestem na szczęście na etapie, kiedy rzadko coś się pojawia, ale do tej pory nie miałam na to sposobu, na pewno te rady wykorzystam. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe rady, muszę pomyśleć nad tym olejkiem lawendowym
OdpowiedzUsuńA gdzie mogę dostać pastę cynkową? Masz jakiś sprawdzony sklep w sieci? Czy może w drogeriach kupujesz?
OdpowiedzUsuń