Od niedzieli usiłowałam napisać ten post, ale byłam tak zajęta lenistwem, że po prostu nie miałam czasu!:) Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie:)
Nic nie zastąpi wizyty w spa, mezoterapii bezigłowej czy profesjonalnych kosmetyków, ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Skoro coś stoi na przeszkodzie w odwiedzeniu kosmetyczki, to czemu nie zabrać się za siebie własnoręcznie?:)
Warto sprawdzić co tak naprawdę nam jest potrzebne, na co skóra reaguje najlepiej zanim oddamy się w ręce profesjonalisty. Po co wydawać krocie na serie zabiegów, które okażą się klapą, nie zrelaksują nas i będziemy czuły, że źle zainwestowałyśmy pieniądze?
Najpierw zastanówmy się czego nam potrzeba, co jest nie tak. Zgrubiały, popękany naskórek stóp? A może wiotka, przebarwiona cera palacza? Czasem wystarczy rozejrzeć się po kuchni lub pobliskim hipermarkecie:) Poza tym, maseczka, masaż i lampka wina to fajny pomysł na dzień spędzony z przyjaciółką.
Oto kilka zabiegów, które ja robię sobie sama w domu:)
1. Wapozon
Salon: stosowany przed różnymi zabiegami w celu rozmiękczenia naskórka, rozszerzenia porów i pobudzenie ich do oczyszczenia z nadmiaru łoju. Krążenie skórne jest stymulowane, co pomaga w usuwaniu zbędnych produktów przemiany materii. Ułatwia wprowadzanie substancji aktywnych, można dodać woreczek ziół, włączyć dodatkową dawkę ozonu. Waporyzacja stosowana jest przy rozpulchnianiu skóry przed oczyszczaniem manualnym lub innymi zabiegami na twarz, które potrzebują uprzedniego przygotowania skóry.
Dom: przygotuj - duży ręcznik, miskę, gorącą wodę, 2 torebki herbatki lipowej, z szałwii/ 2 łyżki rozmarynu/olejek eteryczny, waciki.
Usiądź wygodnie przy stole. To ważne, żeby się zrelaksować i nie biegać co chwilę po jakąś rzecz:) Przygotuj wszystko przed zabiegiem. Wrzuć wybraną herbatkę do gorącej wody w misce (moim zdaniem lipa jest najlepsza, bo uniwersalna, pięknie pachnie i pasuje do każdej cery, nie wysusza) i poczekaj minutkę, aż naciągnie. Przykryj głowę ręcznikiem, zamknij oczy i odczekaj tak 10 minut. Jeżeli zamiast herbatki wybierzesz olejek (z drzewa herbacianego, rycynowy, lawendowy; wystarczą 3 krople!) koniecznie zakryj oczy płatkami kosmetycznymi. Możesz je przytrzymać palcami lub stworzyć jakieś prowizoryczne okularki z pomocą gumki recepturki:P Czas parówki z olejkiem jest taki sam.
Cera tłusta - 3x w tygodniu lub częściej
Normalna - 2x lub mniej
Sucha - 1x lub mniej
Naczyniowa i płytko unaczyniona - nawet nie próbuj!:P
Po domowej waporyzacji można się pokusić o samodzielne usuwanie zaskórników. Pamiętaj, by przetrzeć potem skórę wodą utlenioną i nałożyć lekki krem nawilżający!
2. Peeling
Salon: niezbędny, by pozbyć się martwego naskórka, zmusić skórę do szybszej regeneracji i wytwarzania nowych komórek. Gdy martwy naskórek gromadzi się na powierzchni skóry sprawia, że tworzą się suche, nieestetyczne obszary, zrogowaciałe placki (stopy, łokcie) lub krostki przy mieszkach włosowych. Martwe komórki zatykają ujścia gruczołów łojowych, gdzie stany zapalne mają świetną pożywkę. Po waporyzacji nasz zużyty naskórek jest zmiękczony i gotowy do złuszczenia. Na twarzy odbędzie się to przy pomocy peelingu enzymatycznego, gommage, kwasów, kawitacji etc. W zależności od typu naszej cery. Ciało można potraktować surowiej peelingiem gruboziarnistym, metodą brushingu (stosowaną też czasami na twarz). Tak przygotowana skóra jest gotowa na masaż i późniejsze zabiegi, gdyż bariera martwych komórek została pokonana i substancje aktywne dostaną się głębiej. Już po samym peelingu (może oprócz kwasowego, który zaczerwieni nam buzię:P) cera jest wyraźnie gładsza i jędrniejsza.
Mikrodermabrazja, mocne złuszczanie kwasami AHA, BHA czy peelingami ziołowymi jest w stanie widocznie spłycić zmarszczki i zlikwidować blizny oraz przebarwienia. Takiego efektu niestety nie możemy uzyskać sami, należy udać się do salonu.
Dom:
Cera wrażliwa, naczyniowa: polecam zakup peelingu enzymatycznego, nie warto ryzykować podrażnieniem. Warto zainteresować się też działaniem ultradźwięków (kawitacji).
Cera tłusta, trądzikowa, mieszana, normalna: sodowy peeling.
Przygotuj małą miseczkę, talerzyk, pędzelek/szpatułkę/cokolwiek do nakładania papki, dwie łyżki stołowe sody, odrobinkę zimnej wody.
Po zmieszaniu sody i wody, nakładamy mieszankę na buzię (żeby pokryć dekolt i szyję potrzebna jest podwójna porcja). Odczekujemy około 5-7 minut, papka prawdopodobnie już zaschnie. Zmywamy sodę letnią wodą okrężnymi ruchami.
Wszystkie typy cer (oprócz typowych wrażliwców i cer naczynkowych:P) będą zachwycone działaniem korundu. Można go dostać np. tutaj
Polecam wszystkim typom cer korzystanie z ultradźwięków. Do niedawna dostępne tylko w salonach kosmetycznych, dziś można zakupić na portalach aukcyjnych za ok. 150 złotych.
A czego możemy się spodziewać?
* oczyszczenia porów z łoju i zalegających nieczystości
* złuszczenia martwego naskórka
* lepsze wchłanianie preparatów nakładanych po peelingu
* pobudzenia mikrokrążenia
* po dłuższym stosowaniu - zmniejszenia zmian trądzikowych, redukcja przebarwień i małych blizn
Jak się bawić takim sprzętem? To bardzo proste!
1. Myjemy i tonizujemy miejsce zabiegu
2. Mokrym wacikiem zwilżamy skórę i tuż za nim przeciągamy naszym aparacikiem. Na praktykach podpatrzyłam, że można też stosować tonik zamiast wody - ultradźwięki wprowadzają jego czynne substancje duuużo głębiej niż przy zwykłej aplikacji.
3. Powtarzamy przez ok 15 minut, wycierając co jakiś czas biały nalot z martwego naskórka, sebum i zanieczyszczeń (fuj:P)
Malutkie urządzonko nadaje się też do sonoforezy (tu potrzebny jest specjalny żel taki jak sam jak do badań usg:P), a wygląda tak:
A czym potraktować ciało? Oto proste przepisy, które chyba wszyscy już znają:
*Miód + kawa w proporcjach 1:2. Aplikujemy pod prysznicem/w wannie, bo brudu co niemiara:) Kofeina ma właściwości antycellulitowe, pobudzające mikrokrążenie, miód jest antybakteryjny i przyspiesza proces regeneracji naskórka, więc jest stworzony do bycia bazą peelingową.
* Olejek + cukier w proporcjach 3:1. Może to być oliwa z oliwek, olejek jojoba. Można dla zapachu dodać ulubiony olejek eteryczny i dodatkowo się zrelaksować:) Skóra oprócz mocnego złuszczenia zostanie nawilżona. Nie potrzebujesz już żadnego balsamu po takim zabiegu:)
*Żel pod prysznic + sól w dowolnych proporcjach. Na szybko, kiedy czas goni, a chcemy mieć jedwabiście gładką skórę. Nie polecam po depilacji, może piec!
3. Maski
Temat rzeka:) Nie będę się już rozdrabniać i opisywać jak to przebiega w salonie, bo przebiega zupełnie tak jak w domowych warunkach - tyle, że z wykorzystaniem profesjonalnych preparatów niedostępnych zwykłym śmiertelnikom. Można je zakupić jedynie legitymując się odpowiednim wykształceniem lub będąc pracownikiem/właścicielem salonu kosmetycznego.
Naczynka: Miód + witamina C. Jedną lub dwie tabletki (czystej witaminy C nie jakichś Rutinoscorbinów!) dusimy na proszek, dodajemy łyżkę miodu. Witamina ta jest wielkim przyjacielem osób borykających się z teleangiektazjami lub płytko unaczynioną skórą. Zamyka rozszerzone naczynia krwionośne, ma działanie antyoksydacyjne. Maskę zmywamy letnią wodą. To ważne, by nie traktować skóry skrajnymi temperaturami, bo całe maskowanie się na nic:)
Oczyszczenie: 2 łyżki żelatyny + 2 łyżki stołowe mleka podgrzewamy w mikrofalówce lub w rondelku. Mieszamy dokładnie, by grudki zniknęły. Kiedy nieco zgęstnieje nakładamy na strefę T. Gdy na skórze zrobi się już sucha skorupka zrywamy ją szybkimi ruchami. Brzydkie zaskórniki będą rozjaśnione, a niektóre zostaną wyrwane razem z żelatyna. Uwaga na okolice oczu i miejsca, gdzie zaczynają już rosnąć włoski - będzie bolało przy zrywaniu.
Nawilżenie: Potrzebujesz nawilżenia? Wystarczy zetrzeć pół dużego ogórka i dodać łyżkę jogurtu naturalnego (a najlepiej greckiego, bo jest gęsty). Trzymaj aż 20 minut!
Przebarwienia: nasącz gazę sokiem wyciśniętym z cytryny. Trzymaj mokry materiał na twarzy przez 15 minut, nie kładź na oczy!
4. Pedicure
Profesjonalny pedicure w domu jest możliwy i to niewielkim kosztem! Podaję listę z odnośnikami do sklepu Donegal. Według mnie niektóre produkty do pielęgnacji stóp są lepsze niż Scholl, a cena jest naprawdę niska. Są też łatwo dostępne w marketach, drogeriach.
* tarka, 2,69 zł
* patyczki do skórek, 5 sztuk, 1,40 zł
* Omega/ścinak do skóry z zapasem 10 żyletek, 9,18 zł
* Skarpetki bawełniane, 7,69 zł (dodatkowo:P)
Razem: 13-20 zł na wiele, wiele zabiegów!
Moczymy stopy w misce z bardzo ciepłą wodą z dodatkiem mydła lub soli kąpielowej. Po 5-10 minutach wyciągamy jedną stopę i rozpoczynamy ścinanie grubych zrogowaciałych miejsc. Uwaga, nie przesadzajmy, bo możemy się dorobić odcisków przy pierwszym spacerze z psem czy wyjściu do sklepu:P Kiedy skóra jest już leciutko różowa to znak, że dotarliśmy do pożądanego poziomu.
Nierówności polerujemy tarką i wkładamy nogę do miski. Powtarzamy wszystkie czynności na drugiej stópce.
Kiedy podbicie jest już gotowe, możemy zabrać się za odsuwanie skórek. Jeśli mamy problem z dużą ilością narastającego wału możemy je wyciąć, ja jestem zwolenniczką odsuwania.
Tak wypielęgnowane stopy traktujemy kremem. Jeżeli mamy ochotę na mocne nawilżenie, to kładziemy grubą warstwę i wkładamy skarpetki.
Radzę omijać paznokcie, zauważyłam, że niekoniecznie lubią taką nocną saunę i są potem zbyt rozmiękczone. Można też ochronić je odżywką.
A jak wygląda Wasze domowe spa?:) Czy stosujecie któreś z wymienionych przeze mnie sposobów?
nic nie zastąpi opieki kosmetyczki, wiadomo, ale jeśli można sobie na chwilkę poświęcić czas - dlaczego nie ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
Usuńdzięki za komentarz u mnie:) ja niechcianymi kremami smaruje ręce ale jeżeli Twój jest tłusty to ja takie kremy tylko do zewnętrznej strony dłoni na noc uzywam:) oczywiście jak kilka razy zrąbię sobie kremowanie włosów to napisze post. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńJajku same wspaniałe i cene informacje :O
OdpowiedzUsuńaż nie zdołam tego zapamiętać :(
Musze sobie zapisac linka w zakładace i z pewnościa będę wracać :)
Bardzo bardzo bardzo się cieszę, że udało mi się podsunąć jakiś pomysł:) Zapraszam do mnie jak najczęściej:)
Usuńco sobotę mój dom zamienia się w salon kosmetyczny ;)
OdpowiedzUsuńHaha ja przyznaję, że troszkę się lenię i nie zawsze mi się to udaje:P
UsuńKurcze bardzo przydatny post, na pewno jeszcze do niego wrócę :) W wolnej chwili zapraszam do mnie na: http://ourloveourpassion.blogspot.com/ :) Chętnie wpadnę tu jeszcze nie raz :*
OdpowiedzUsuńWpadaj, bardzo się ucieszę :*
UsuńCiekawy post :D
OdpowiedzUsuńMuszę sobie za niedługo zrobić ,,parówkę'' na twarz. Dawno nie miała tego typy zabiegów.
Ja zdecydowanie wolę takie domowe SPA, niż wizytę u kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuń