Czy tak jak ja nie znosisz się opalać? No jasne jest samoopalacz. Z reguły oznacza to zacieki między palcami, ciemne plamy na kostkach. Mam dla Was dawkę szybkich trików, które usprawnią nakładanie samoopalacza. Beware - brak fotoszopa, brak makijażu:P
- miej w zanadrzu wszystkie itemki z powyższego zdjęcia :)
- wykorzystaj porę wieczorową: samoopalacz będzie mógł wchłonąć się przez noc, a nazajutrz podczas porannego prysznica będziesz miała szansę poprawić błędy. No i unikniesz tłumaczenia się w towarzystwie z samoopalaczowego smrodku:)
- porządnie złuszcz naskórek. Warstwa rogowa powinna być jak najcieńsza i najświeższa - to zapewni Ci dłuższy efekt! Aby uniknąć plam na stopach szczotką dodatkowo pocieraj miejsca zgrubień naskórka.
- usuń zbędne owłosienie co najmniej 24 godziny przed samoopalaniem, bo późniejsza depilacja a nawet zwykłe golenie zniszczy efekt równomiernej opalenizny
- zarezerwuj kolejne 30-40 minut na samoopalanie
SZYJA I TWARZ
- wykorzystaj gąbeczkę do makijażu
- zupełnie jak podczas nakładania fluidu - namocz gąbeczkę, wyciśnij ją i aplikuj niewielkie ilości samoopalacza na twarz
- wklepuj kosmetyk od wewnętrznej części twarzy do zewnętrznej, by jak najmniej kremu nałożyć przy linii włosów
- bardzo delikatnie uciskaj gąbeczką miejsca, gdzie masz więcej włosków
- nie zapomnij, że tak jak podczas makijażu należy nanieść samoopalacz za ucho
- po zakończeniu samoopalania brwi, wąsik czy baczki posmaruj olejkiem, by uniknąć osadzenia samoopalacza pomiędzy włoskami
- szyję i dekolt wykonaj dokładnie tą samą techniką
CIAŁO
- najłatwiejsza część, a z reguły w poradnikach czytam 'poproś kogoś o nasmarowanie pleców' -.- a właśnie, że nie musisz nikogo prosić! Rękawica do samoopalacza pomoże tym, którzy nie są w stanie sami nasmarować pleców, bo znacząco powiększa zasięg.
- kiedy na tym etapie chcesz zakończyć samoopalanie, to pamiętaj, żeby po myciu rąk ręcznikiem przetrzeć też fragment przedramienia nad kostkami - to da pewność, że nie powstaną zacieki
- poniżej efekt po 3 aplikacjach samoopalającej mgiełki arganowej z Bielendy ( lekko oczywiście przekłamany, bo nogi nie były aż takie sine:x)
DŁONIE I STOPY
- najlepiej uprzednio nakremowane stopy zabezpiecz jeszcze cieniutką warstewką tłustego kremu w miejscach, gdzie tarłaś je niedawno szczotką - przy palcach, kości sześciennej, ścięgnie Achillesa
- dłonie to najbardziej skomplikowana operacja: dobrze mieć w zanadrzu jednorazową rękawiczkę. Dłoń smarującą odziej w rękawiczkę, by nie brudzić wewnętrznej strony. Wsmaruj dokładnie krem w dłoń smarowaną^^, a palce tylko delikatnie potrzyj resztką pozostałą na rękawiczce. Paznokcie przetrzyj po wszystkim zmywaczem
- zmywacza możesz użyć też do przetarcia wszelakich miejsc, gdzie czujesz, że mógł się pojawić błąd. Buu, jak to tak zmywaczem po skórze? Moim zdaniem - still better than pomarańczowa plama na kolanie^^
U mnie tylko smażonko;)
OdpowiedzUsuńHaha smażonko to chyba najlepsze określenie dla dobrowolnego wypiekania tyłka na rozgrzanym do czerwoności ręczniku. Brr:P
UsuńŚwietne porady :D
OdpowiedzUsuńSamoopalacz to także mój przyjaciel ostatnio :-)
U mnie leżing, plażing, smażing :D
OdpowiedzUsuńTylko raz użyłam samoopalacza i wyglądałam jak krówka :D Mi się po prostu nie chce smarować :D
Na początku trzeba z tym małym diabełkiem uważać. Też często wychodziłam łaciata, ale praktyka nawet z blondynki czyni mistrza:D
UsuńŚwietna notka, bardzo pomocna na zbliżające się letnie dni. Ja również należę do osób, które nie lubią leżenia na słońcu..Po za tym by się opalić to musiałabym leżeć i leżeć i leżeć..
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja. A potem jeszcze odrywać sobie płaty obłażącego naskórka :(
UsuńBardzo fajne wskazówki :) Ale narazie mam wakacje i zamierzam się opalić na słoneczku :)
OdpowiedzUsuńNiech ono się w końcu wynurzy, bo ostatnie dni są wyjątkowo niewakacyjne :(
UsuńJaki super efekt ;-) ja akurat lubię leżeć w słoneczku, chociaż ostatnio nie mam czasu na to ;-)
OdpowiedzUsuńJa słoneczko preferuję z daleka:D
Usuńnie mam tyle cierpliwości do tego :(
OdpowiedzUsuńI nie ma się po co zmuszać! Blade jest piękne ^^
Usuńświetny post. bardzo przydatny. chyba zdrowiej sięgnąć po odrobinę samoopalacza niż wygrzewać się na słońcu :)
OdpowiedzUsuńOj tak! :)
UsuńJa mam właśnie zawsze problem z plamami i dlatego rzadko sięgam po samoopalacze ;/ Muszę się zaopatrzyć w rękawicę, to może mi to sprawniej pójdzie :)
OdpowiedzUsuńWarto najpierw poćwiczyć na balsamach brązujących - efekt widoczny dużo później, ale mniejsze ryzyko błędu:P
Usuńpost zdecydowanie dla mnie - nie cierpię się opalać na słońcu!
OdpowiedzUsuńJa również, to dla mnie istne katusze. Albo znajdźcie mi cień, albo zostaję w domu!:D
UsuńBardzo przydatny post ; )) .
OdpowiedzUsuńAż mi się wierzyć nie chce, że to po użyciu samoopalacza ;-) BOMBA>
OdpowiedzUsuń