No dobra, w poprzedniej notce był krem z serii T Pielęgnacja Specjalistyczna - teraz pora na recenzję płynu, dzięki któremu w ciągu miesiąca udało mi się zlikwidować trądzik w naprawdę dużym stopniu (TUTAJ zdjęcia z przebiegu kuracji).
Na stronie producenta (TUTAJ) wymieniony jest szereg właściwości. Postanowiłam, że recenzja będzie miała formę konfrontacji: zapewnienia vs rzeczywistość:)
Specjalistyczny płyn odznacza się silnym działaniem bakteriostatycznym
hamując całkowicie rozwój bakterii i proces powstawania zmian
trądzikowych.
Badania dowodzą, że już w ciągu 5 minut bakterie całkowicie przestają się namnażać. Często zdarza się, że po nocy budzimy się z szeregiem nowych nieprzyjaciół - nie zdarzyło mi się to ani razu, kiedy stosowałam ten płyn. Wierzę w zapewnienia Laboratorium dr Ireny :)
Głęboko oczyszcza skórę i działa regulująco na wydzielanie sebum
zapobiegając namnażaniu się bakterii i powstawaniu nowych
niedoskonałości.
Ooo tak! Skóra twarzy jest przemiła w dotyku, wydzielanie sebum wyregulowało się już po tygodniu. Twarz wygląda świetnie w ciągu dnia, nawet przy mocnym makijażu nie świeci się jak latarnia. Z reguły podkłady wywołują ogromne problemy, zatykają pory i wywołują wysyp. Płyn niemal zlikwidował ten efekt.
Kwas migdałowy złuszcza martwe komórki naskórka umożliwiając fizjologiczne odblokowanie porów.
Nooo, nie do końca. Zauważyłam lekkie działanie keratolityczne, ale skóra wymaga złuszczenia martwego naskórka.
Usuwa nadmierne zgrubienia wygładzając skórę.
Nie jestem pewna co mają na myśli poprzez zgrubienia? Bo jeśli blizny, to oboawiam się, ze to totalny bullshit. 2% mało inwazyjnego migdałowego kwasu nie ma możliwości dokonać takich zmian. Natomiast jeśli chodzi po prostu i zaskórniki zamknięte i duże stany zapalne, to jestem na tak. Goją się i szybko znikają. Pozostaje jedynie przebarwienie.
Stymuluje skórę do regeneracji i odnowy.
O tak! Naskórek złuszcza się szybciej, skóra szybciej produkuje nowe komórki. Dzięki temu działanie jest widoczne już po kilku pierwszych użyciach.
Ekstrakt z cytryny i Fruit-peel działają rozjaśniająco na przebarwienia wyrównując koloryt skóry.
Przebarwień mam całą masę, mam jasną karnację (upiornie jasną!) i żeby się ich pozbyć musiały minąć 3 miesiące. Kiedyś na zniknięcie jednego przebarwienia po wyprysku czekałam nawet pół roku... Można więc powiedzieć, że działa, ale liczyłam na nieco szybsze efekty:)
Preparat nie powoduje przesuszenia skóry.
Na początku powodował. Teraz skóra obyła się z kwasem migdałowym i nie mam żadnych przykrych konsekwencji.
190 ml
28 zł
Standardowy tonik ma 200 ml. Tutaj orżnięto nas z 10 ml, a cena dość wysoka jak na płyn do przemywania twarzy stosowany 2x dziennie.
Wydajność oceniam jako wysoką, bo starczył mi na 1,5 miesiąca regularnego stosowania.
Z czystym sercem mogę polecić go każdej osobie, nawet jeśli zmaga się z naprawdę dużym trądzikiem.
Nie mam całe szczęście problemów z trądzikiem, a do przemywania twarzy wystarczy mi zwyczajny tonik np. Ziaji :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, ale trądziku również nie mam...
OdpowiedzUsuńto cos dla mnie :) moze sie skusze, tylko to przesuszenie skory...
OdpowiedzUsuńTylko w obrębie wykwitów, co jest chyba nieuniknione:p
Usuńciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńtestujemy go właśnie i inne produkty z tej linii:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam trądziku i tego typu produkty są mi niepotrzebne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Myślę, że ten płyn jest akurat dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jak do tej pory problemów trądzikowych, generalnie markę Pharmaceris znam, ma niezłe produkty :)
OdpowiedzUsuń