Przez dłuuugi czas myślałam nad ich zakupem. Potrzebne mi było kilka pędzli do makijażu oka, ale chciałam też wypróbować kabuki. Nie interesowały mnie zestawy z grzebykami, szczoteczkami, pacynkami i czterema skośnymi pędzelkami do eyelinera. Zestaw z pędzlami H13 H50s H77 H79 H85 wydawał się być idealny.
Wybrałam popularny, sprawdzony sklep (mintishop), czekałam wytrwale aż będą znów dostępne (nie wiem po co bo cena detaliczna tych pędzli jest niemal taka sama - wyszło by mi o ledwie 2 zł więcej) i zamówiłam!
H13
Włosie: koza, farbowane czarne
Długość/średnica włosia: 3,5cm/1,7cm
Przeznaczenie: rozprowadzanie pudrowych kosmetyków (brązery, róże, rozświetlacze)
Moja opinia: Najgorszy z całej piątki, którą kupiłam. Włosie wypada, łamie się, przykleja do twarzy podczas aplikacji kosmetyków i wyłazi notorycznie przy myciu. Farba schodzi przy każdym czyszczeniu, niezależnie czy tylko spryskuję antybakteryjnym sprejem, myję mydłem czy odżywką. W zlewie zawsze pojawiają się szare, brudne zacieki. Z racji ostrzejszego ścięcia w kształt 'jajka' nie jest nim łatwo operować od pierwszego użycia. Te 'ostre cięcie' ma też wady: jeżeli nie stosujesz siateczek albo nie owijasz pędzli papierowym ręcznikiem po myciu, to wygląda jak nastroszona, spuszona kulka. Stosuję go właściwie tylko do rozświetlacza, bo nim najtrudniej narobić plam. Z ciemniejszymi kosmetykami należy uważać. Zapewnia za to rysowanie precyzyjnych linii, gdyż wąska średnica i równe podcięcie włosków zapewnia nam możliwość kreowania dowolnych kształtów. Za 25 złotych można kupić dużo lepszej jakości pędzel.
H50s
Włosie: syntetyczne, farbowany ala prawdziwe futro
Długość/średnica włosia: 2,2cm/2cm
Przeznaczenie: kosmetyki płynne, kremowe i mineralne
Moja opinia: Bardzo polubiłam się z tym pędzlem. Ciężkawa, dobrze wyważona rączka i krótkie, zbite włosie to dobre połączenie. Bardzo łatwo rozprowadzić podkład, dołożyć go tu i ówdzie, by zyskać lepsze krycie. Niestety, domywanie go doprowadza mnie do szału. Chociaż nigdy nie zgubił ani jednego włoska, jest wciąż mięciutki i ani odrobinę się nie odkształcił, to bardzo trudno domyć go w środku. Potrzeba hektolitrów wody i mydła, żeby pozbyć się fluidu z najniższych partii włosia, tuż przy skuwce. To głównie dlatego używam go rzadziej niż gąbeczek. Poza tym, godny polecenia.
H77
Włosie: koza, farbowane czarne
Długość/średnica włosia: 1,8cm/0,7cm
Przeznaczenie: nakładanie i rozcieranie cieni do powiek
Moja opinia: Miły, miękki pędzelek bardzo łatwy w obsłudze. Wąskie i dosyć długie włosie idealnie dopasowuje się do załamania powieki i kilkoma ruchami można pięknie ją wycieniować. Rewelacyjnie rozciera cienie. Od czasu do czasu gubi jakiś włosek. Mycie go nie przysparza żadnych problemów, nie widać czarnej farbki jak w przypadku koziego włosia H13. Po całkowitym wyschnięciu wraca sam do poprzedniego kształtu.
H79
Włosie: koza, tlenione
Długość/średnica włosia: 1,5cm/1,1cm
Przeznaczenie: nakładanie i rozcieranie cieni do powiek
Moja opinia: Mam co do niego mieszane uczucia. Na początku bardzo mnie kłuło to włosie. Jest dziwne, nieelastyczne, szorstkie. Mimo, że to także koza (jak czarne pędzelki do różu i cienia), to te futerko zupełnie nie błyszczy. Już po pierwszym myciu zaczęły się schody - włosie napuszyło się, pędzel radykalnie zmienił kształt. Czytałam kilka recenzji - dziewczyny często skarżą się na ten efekt miotły. Przez te puszenie włosia cała idea płaskiego pędzelka do blendowania traci sens - jest prawie tak okrągły jak H77. Nie ma szału, ale zawsze do czegoś tam się przyda.
H85
Włosie: syntetyczne, brązowe
Długość/średnica włosia: 0,5cm/0,7cm
Przeznaczenie: korekta brwi, malowanie kresek
Moja opinia: Do brwi - ideał. Do eyelinera? Nie bardzo. Da się zrobić ładną, subtelną kreskę cieniem, ale jest zbyt miękki i ma zbyt rzadkie włosie, by rysować nią precyzyjne kocie oko. Na zdjęciu powyżej widać jak dramatycznie odstają poszczególne włoski. Jakim cudem to ma zrobić precyzyjną linię?! Myślę, że łatwo byłoby znaleźć jego lepszy odpowiednik, może nawet w niższej cenie.
Być może kupię jeszcze jakieś pędzle Hakuro, pod warunkiem, że nie będzie to czarne, farbujące włosie:P Nie podzielam szalonego entuzjazmu większej części blogosfery i zamiast warto kupić napiszę warto celować w półkę wyżej, jeżeli chcecie naprawdę dobrej jakości lub jeżeli wam na profesjonalnych pędzlach nie zależy - można spokojnie wydać dużo mniej na LancrOne, EcoToolsy i tego typu popularne zestawy.
Co sądzicie o pędzlach Hakuro?
Czuję się bardzo mocno skuszona na H77!
OdpowiedzUsuńTrzyma fason w porównaniu do braci:P
Usuńo H85 mam dokładnie takie samo zdanie, służy mi do brwi. Do mycia pędzli do podkładu polecam mydelniczkę żelkę z Pepco za ok 2 zł :) ma ona żelowe słupki, które bardzo ułatwiają mycie i płukanie pędzla do podkładu :) jeśli jeszcze nie próbowałaś tego sposobu, to polecam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ciebie o tym fajnym pomyśle, ale ilekroć zaglądam do Pepco to oczywiście zapominam to tej nieszczęsnej mydelniczce:P Do H50s bardzo by mi się przydała!
UsuńŚwietnie opisałaś te pędzle, będę wiedziała dokąd wrócić jak będę planować zakup nowych pędzli. :)
OdpowiedzUsuńNa początku lubiłam H50s ;) Później zaczęło mi z niego wypadać włosie, rączka się odkleiła i niestety zaczął się wyginać na wszystkie strony. Z perspektywy czasu wolę jednak zainwestować kilka złotych więcej w Zoevę niż w Hakuro.
OdpowiedzUsuńMyślę że na któryś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa tam uzywam od 9 m-cy TOMMI WHITE i jak na razie nic złego z nimi sie nie dzieje.Moze to wina konkretnegio zestawu?
OdpowiedzUsuń