Powiedzmy, że liceum skończyłaś rok i kilkadziesiąt miesięcy temu. Jesteś już dorosła. Babka z klasą. Garsonka, szpilki, fajna torebka i te sprawy. Coś już ogarniasz w światku kosmetycznym, coś już zdążyłaś polubić. Po cholerę masz się uczyć od nastolatki?! Sama nie sądziłam, że kiedyś powiem da się! Wszystko zaczęło się pewnego dnia w autobusie...
Wracałam z pracy. Zimna sobota, żyć się nie chce, a ja musiałam jeszcze zrobić zakupy w Oszą. Usiadłam w kąciku pustawej dwudziestki czwórki, wryłam się w siedzenie i schowana za rurką obserwowałam pasażerów. Tuż za tym obrotowym kółkiem na środku autobusu siedział obiekt naszej dzisiejszej rozprawy - Nastolatka. Pulchna, o anielskich loczkach, w fajnej sportowej kurtce. Od razu skategoryzowałam ją jako Naturalnie Ładna Farciara. W zamyśle jest to szufladka bardzo ekskluzywna, coś musiało być na rzeczy... Jeszcze raz wytężyłam astygmatyczne ślepia i zauważyłam TO. Idealnie wyregulowane, delikatnie podkreślone żelem, dopełniające rysy twarzy, bez wymuszonej maniery. Brwi perfekcyjne.
tumblr |
Myślę sobie, kurczę, szkoda, że w jej wieku byłam u kosmetyczki 'na brwiach' może ze trzy razy. No były po prostu świetne. Okrągła buzia wymagała właśnie takich długich, naturalnych, ale bardziej jaskółczych brewek, by zrównoważyć resztę kształtów. Fajnie, pewnie ogląda Maxineczkę.
tumblr |
Przejechałyśmy parę przystanków, wsiadły jej koleżanki. Buziak, cmok, pogaduszki. Jedna w modnej parce, druga w ermaksach (tak, bez dwóch zdań Natolatki). Obie z długaśnymi, lśniącymi włosami i.... perfekcyjnymi brwiami. Jedne prze-gęste ala Cara Delevigne, drugie w stylu airbrushed. Kategoria NŁF poszerzyła się o kolejne dwie kandydatki. I coś zaczęło mi świtać...
tumblr |
tumblr |
W pracy namalowałam już milijony łuków. I co zauważyłam wśród pań dorosłych?
- skłonności do przesady: albo plemniczek (40+), albo namalowane czarnym eyelinerem trójkąty bermudzkie (25+)
- robione od wielkiego dzwonu na szwagra urodziny, Sylwestra i przed urlopem
- zero wkładu własnego. 1 na 10 pań używa czegokolwiek do stylizacji brwi (mimo pełnego makijażu reszty twarzy)
- nie chcą o nic zapytać, porady są olewane, prośby i groźby też. Ot, trzeba zrobić, żeby odbębnić.
- sporadyczne komiczne twory, które możemy potem znaleźć na prześmiewczych fanpejdżach należą w większości do dorosłych kobiet
tumblr |
- wiedzą, że brwi są modne
- wiedzą, że to rama dla całej twarzy
- makijaż brwi to część składowa całego makijażu (kluczowa)
- czytają, oglądają, kombinują i wychodzi im to na dobre
- LUBIĄ, chcą i potrafią!
tumblr |
Fajnie by było, gdyby mamy zaczęły brać przykład z córek:) Ładne brwi są tak samo ważne jak ładny uśmiech. Nie wymaga to wielkiego wysiłku, a efekty mogą być powalające. Nie jest to jakaś illuminacka tajemnica - wystarczy odpalić youtube i setka dziewczyn wyskoczy z pomocą.
tumblr |
Przyznawać się - kiedy ostatnio zrobiłyście coś dla swoich brwi!? :)
jest w tym dużo prawdy. kiedy chodziłam do liceum, dobrze było jak dziewczyny w ogóle jakkolwiek regulowały brwi - teraz większość z nas ma przynajmniej jeden kosmetyk potrzebny do stylizacji. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. Wcale nie trzeba robić fikuśnych kresek czy kolorowych makijaży. Tak naprawdę na pierwszy rzut oka ocenia się samą symetrię, regularność rys i inne ogóły, którym nie pomoże ładna szminka, a raczej dobry modelarz. Warto dbać o brwi, żeby odjąć sobie lat, złagodzić rysy i od razu przyciągać spojrzenia:)
UsuńJa jestem nastolatką i to prawda - bardzo dużą wagę przykładamy do naszej "ramy" twarzy. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Czyli moje bystre spostrzeżenie jest jak najbardziej prawdziwe:D
UsuńMasz rację, nawet o tym nigdy nie myślałam, ale to prawda, nawet dziś złapałam się na tym że jadąc do miasta na zakupy wrzuciłam byle co na siebie zaczesałam włosy w nudny kucyk i co gorsza wyszłam bez makijażu. Będąc nastolatką tudzież panienką nie pozwoliłabym sobie na coś podobnego, a trzeba przyznać że teraz 99,9% nastolatek nie wychodzi z domu bez makijażu, nie to co my "staruszki".
OdpowiedzUsuńCo do dbałości o brwi to dziś już rzadziej je reguluję i maluję henną, a sadzę że to wynika z tego że w domu mam mniej luster. W domu rodzinnym miałam w pokoju dwa wielkie i siłą rzeczy patrzyłam na siebie i nie mogłam znieść widoku, wiec coś z tym robiłam, a teraz....
Ale się rozpisałam :D
Ha, to z lustrami to prawda! Kiedy mieszkałam w akademiku to regulacja brwi była dla mnie totalną ostatecznością, bo jedyne lustro miałam w łazience, a nie chciałam współlokatorkom zajmować - każdy gdzieś się spieszył:P
Usuńpo tym poście mam ochotę zadbać o moje brwi :P
OdpowiedzUsuńSuper!:) Cieszę się, że zwróciłam czyjąś uwagę na ten malutki, a ważny element:)
UsuńMasz rację. Ja o niebo lepiej się czuję kiedy mam ładnie wyregulowane brwi, prosto od kosmetyczki. Już nie pamiętam kiedy u niej byłam i tym sposobem wyhodowałam sobie już ładne krzaki:/
OdpowiedzUsuńJa tak samo... Kiedy coś już odrasta to mam wrażenie, że wszyscy widzą ten mały, głupi włosek i jedyne o czym marzę to o pęsecie:D
UsuńDobra, zagoniłaś mnie przed lusterko. Będę siedzieć dopóki nie zrobię czegoś, żeby były symetryczne.
OdpowiedzUsuńPunkt dla mnie!:D Trzymam kciuki za fajny łuczek:)
UsuńPowiem brzydko. Zachaszczam sie. Autentycznie nie ruszam bo chxe je zaklaczyc? Chyba niepoprawnie sie wyrazam ale mniejsza z tym. No moze troszke delikatnie. W liceum o matko bylo to 10lat temu regulacja brwi to byl temat tabu. Do kosmetyczki malo ktora chodzila a jak juz to bylo spotkanie i wtefy sobie robilysmy tak delikatnie podkreslic luk. Potem przyssly szalenstwa i prawie ich nie mialysmy. A teraz az mi glupio jak patrze w lustro. Ze tak sie zaniedbalam bo brwi to makabra. Ale musze przetrzymac i w grudniu reguluje u kosmetyczki o ile nie pekne wczesniej albo nie stwierdzę ze to juz ten czas.
OdpowiedzUsuńNaprawde nastolatki teraz potrafia sie pomalowac a za moich czasow(tak dinozaurEm jestem) to zadko ktora.
Ewa
Trzymaj się, grudzień już niedługo! Im więcej odhodujesz tym kosmetyczce będzie łatwiej wyczarować coś ładnego:)
UsuńCo do makijażu to sama ze wstydem myślę o tych za ciemnych podkładach, których używałam w gimnazjum/liceum. Z jednej strony moja wina, z drugiej - wybór był naprawdę nędzny. Szczególnie jak ograniczało kieszonkowe...:P
No fskt marny wybor byl. Pamietam te kolory braz jak u czekoladki, brzoskwinia , jakis jasny ktory hm... Byl lekko fioletowawy.
Usuńratowaly mnie przyjazfy ciotek z uk ktore przywozily jakies kolorowki i musialam przezyc do nastepnego roku. Kieszonkowe no nie przypominaj mi.
Ale brwi eh... Zapuszczam od jakis 2-3tyg wyrywam delikatnie posrodku tak na lini noska(tej u gory) w str oczu nic nie dotykam. Moj chlop nie zauwaza tego. Jak zrobie lekki makijarz yo tez nic nie mowi no ale nie za wyglad mnie pokochal ponoc jak inni amanci przed nim.
Ale naprawde nie wiem jak daleko sie posunav z brwiami w zachaszczaniu. Jakas rada? Jedna niechce mi za bardzo rosnac mam luk w drugiej niby tez ale tam mam opafajaca brewke wiec mam problem i do konca mc mam nadzieje wytrzymac. Ale jesli niw bede musiala to git. Wrzucilabys zdjecie na bloga ile najlepiej zapuscic zeby spokojnie isc rwgulowac do fachowca?
Buziaki
O jaki temat, o którym też ostatnio myślałam, i faktycznie nastolatki przywiązują większą wagę do brwi, i szczegóły niż osoby w wyższym wieku. Ja muszę zrobić coś dla swoich brwi bo dawno nic nie robiłam.
OdpowiedzUsuńNo to do boju! :)
UsuńTeż to zauważyłam ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli coś w tym jest... :D
UsuńOszą :*
OdpowiedzUsuńFajne spostrzeżenie. Kiedy zrobiłam coś dla moich brwi? Codziennie robię. Pewnie dlatego, że przez chwilę nie prawie że nie miałam (hormony). I choć liceum kończyłam ponad 10 lat temu, nie przypominam sobie żadnej dziewczyny, która miałaby jedną brew przez całą szerokość czoła ;) Generalnie skubałyśmy się wszystkie, ale za to na podkreślanie brwi zaczęłam zwracać uwagę może 4 lata temu.
To i tak dobrze:P Ja 4 lata temu bałam się koloru na brwiach, bo wydawało mi się, że gdy będą choć ciut ciemniejsze niż włosy to będę wyglądać głupio:P
Usuńmyślałam, że o czymś innym napiszesz, a tu brwi :D mało tego! mam ajr maxy, modną parkę, za godzinę wizytę u kosmetyczki na brwi :D idealny post o mnie hah :D, z tym, że do nastolatki trochę za późno :(.
OdpowiedzUsuńA tak na serio. To prawda. Nie wiem kiedy w ogóle pierwszy raz zainteresowałam się swoimi brwiami, pewnie w końcówce liceum... Mam do tego dwie lewe ręce, więc sama zbyt wiele nie eksperymentuje przy brwiach, ale regularnie, co najmniej raz na miesiąc, odwiedzam kosmetyczkę, której w tej kwestii ufam :).
Do zobaczenia wieczorkiem! :)
Haha nie trafiłam niestety, nie mogłam się z Wami skontaktować:P
UsuńNo to jesteś młoda duchem, dopiero na poziomie -nastu lat!:P
Dla brwi robie cos codziennie, usilnie walczac, zeby odrosly. Niestety wypadly w duzej ilosci kilka lat temu (hormony) i do dzisiaj jest z nimi krucho ;(
OdpowiedzUsuńOj, to spory problem, niełatwo odhodować sobie brwi:( Ale włosy na głowie masz takie pięknie, że nie wierzę, że z brwiami Ci się nie uda:)
UsuńNa brwi jak na wszystko jest moda. Kiedyś były modne dzwony, teraz wstyd w nich wyjść. Mnie się nigdy nie podobały brwi niteczki i zawsze miałam naturalne, mam 26 lat i do tej pory wyrywam tylko co trzeba, dosłownie 5 włosków. Ważne, żeby wiedzieć co pasuje, a nie ślepo podążać za modą, która niekoniecznie jest stworzona dla Ciebie/ siostry/ koleżanki.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to będzie jakiś filozoficzny wpis o mądrości i życiowej dojrzałości, a tu się jeno o brwi rozchodzi :P
OdpowiedzUsuńOd zawsze "boję się" makijażu, a teraz gdy pokazuję się bez niego, czuję się naga wśród towarzystwa :P czasy się zmieniają :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -http://wpatrzona-w-niebo.blogspot.com