Nie ma to jak niedziela dla włosów dodana we środę^^ Wybaczcie - mam ważny egzamin w sobotę i nie miałam czasu się tym zająć. Ba, właściwie gdyby nie to, że uwielbiam produkty ze zdjęcia poniżej, to znów pominęłabym Niedzielę dla włosów i blog czekałby na posta... ho ho i jeszcze trochę. Serię Moroccan Oil dostałam na święta Wielkanocne, więc już sporo mogę o nich powiedzieć. Sporo dobrego ^^
Okej - chcecie zobaczyć, co linia Moroccan Oil zdziałała na moich włosach w ostatnią niedzielę? Zapraszam:)
Jak przebiega pielęgnacja i stylizacja?
1. Szampon linii Volume byłby typowo oczyszczającym zdzierakiem, gdyby nie jego cudowna właściwość - horrendalna wydajność. Nakładam go dwukrotnie, za każdym razem porcję wielkości fasolki/orzecha włoskiego (zależy ile poleci:P) lub jako drugie mycie wcześniej zużywając do wstępnego mycia jakiegoś nielubianego szamponu. MO pieni się nie z powodu dużej ilości nałożonej na głowę, ale dzięki wodzie - im jest jej więcej, tym większa ilość piany pojawi się nam na włosach. Jest gęsta i długotrwale się utrzymuje, więc mycie nim to czysta przyjemność. Włosy są skrzypiąco czyste i gotowe na kolejne kroki.
2. Po szamponie na włosach ląduje odżywka. Odsączam je ręcznikiem i roztrzepuję mniej więcej tak, jak noszę je na co dzień - z przedziałkiem na środku. Odkąd moje włosy sięgają ledwo ramienia to dosyć istotne - nie chcę ich przeciążyć i nakładać na całą długość, tylko w miejscach, gdzie jest to konieczne. Odżywkę trzymam na włosach 3-5 minut i zmywam zimną wodą. Daje przemiłe uczucie gładkości i mięsistości. Po tak mocno oczyszczającym szamponie żadna maska czy odżywka, którą posiadam już w swojej włosomaniaczej kolekcji nie daje takiego efektu. Nigdy, przenigdy nie obciążyła mi włosów, a nie ujmuje jej to właściwości pielęgnujących i za to ją uwielbiam <3
3. Kuracja na końcówki ląduje jeszcze na mokre włosy. Silikon i olejek arganowy fajnie chronią włosy przed późniejszym suszeniem i modelowaniem. Jestem z tego produktu bardzo zadowolona, ale to tutaj mam właśnie jedno 'ale'... buteleczka nie ma żadnego dozownika i naprawdę trudno nabrać mi malutką kropelkę na moją długość. To spory minus, bo całość ma tylko 25 ml i boję się, że szybko mi się skończy :( A chciałabym troszkę odhodować włosy i sprawdzić jak sprawi się na bardziej problematycznych i już 'styranych' końcówkach.
4. No i mój hicior do stylizacji - root boost. Pryskam z odległości ok 20 cm na przedziałek, potem robię kolejny obok, pryskam etc.Wmasowuję dokładnie kosmetyk w nasadę włosów i lecę po suszarkę. Suszę włosy głową w dół i w między czasie rozgrzewam lokówkę. Nie potrafię jeszcze posługiwać się szczotką do modelowania xD
Po podkręcieniu na dużej średnicy powstaje taki ładny zawijasek:
Tu włosy świeżo po stylizacji |
drugi dzień po koczku na noc (sorka za jakość przedniej kamerki :x) |
i trzeci dzień wciąż nieco uniesione i nawet znośnie świeże |
Po cięciu liczyłam na wydłużenie czasu świeżości włosów, ale okazało się, że to nie wina długości, ale predyspozycje mojej skóry głowy sprawiły, że nawet przy bobie mam problem z przetłuszczaniem. Dzięki serii Volume łatwiejmi się cieszyć długotrwałym efektem uniesionych włosów i brakiem przyklapu. Nie ma nic gorszego niż bob bez objętości.
Kto zna produkty Morrocan Oil? Korzystałyście kiedyś z ich kuracji w salonach fryzjerskich? Bo ja się zaczynam zastanawiać czy nie warto czasem spróbować! Dajcie znać w komentarzach co sądzicie :)
Świetny efekt ! Nie znam tych kosmetyków ale widać że czas najwyższy nadrobić zaległości :-D
OdpowiedzUsuńWarto znać :)
Usuńhey dear, your blog is fantastic, wanna follow4follow?
OdpowiedzUsuńkisses from Ukraine :-**
maliovanka.blogspot.com
Nigdy nie słyszałam o tych kosmetykach.
OdpowiedzUsuńOdżywka jest emolientowa ?
Obserwuję i zapraszam do siebie :)
Tak, bardzo emolientowa odżywka. Z proteinowych składników pamiętam chyba... jeden:P
UsuńTe produkty są mi kompletnie nieznane.
OdpowiedzUsuńPrawda, mało popularne w blogosferze, bo to produkty profesjonalne do kupienia tylko w wybranych salonach fryzjerskich. Postanowiłam je tu wrzucić właśnie dlatego, że tak mało o nich informacji w necie:)
UsuńGdzieś mi się rzuciły w oczy te produkty, widzę, że następnym razem, kiedy je zobaczę, warto się będzie skusić :)
OdpowiedzUsuńNo to pytaj o nie fryzjera, będzie wiedział, gdzie można je dostać :)
UsuńFajny zestaw z chęcią bym go przetestowała.
OdpowiedzUsuńMoja fryzjerka zawsze uzywa tej seriii jestem zachwycona efektem ( mam cienkie klapniete wlosy do brody). Postanowilam usmiechnac sie do mojego Sw Mikolaja i dostalam z malym wyprzedzeniem.Ten zapach....lekkosc wlosow...oj dlugo by wymieniac. Tanie nie sa ale......
OdpowiedzUsuń